niedziela, 17 lutego 2013

Pisanki karczochowo-dekupażowe

Udało się z bombkami, więc postanowiłam spróbować z pisankami. I oto są - moje pierwsze pisanki karczoszanko-dekupażanki:)









Mam już pomysł na sympatyczne podstawki, żeby moje karczoszanko-dekupażanki mogły stać samodzielnie. Muszę jeszcze znaleźć sposób na strzępiącą się przy kokardzie wstążkę.



Agnieszka


12 komentarzy:

  1. Śliczne:) Bardzo fajnie wyszły:)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak jestem sceptycznie nastawiona do karczochów tak tu nie mogę się napatrzeć jak to fajnie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za wszystkie miłe słowa:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, wszystkie pisanki są super !
    PeeS
    Na strzępiącą się kokardę najlepsza jest paląca zapałka ;) wystarczy delikatnie opalić , wstążką się lekko stopi i po kłopocie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, na pewno spróbuję

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę Tobie tej umiejętności tworzenia karczochów i myślę że to niezwykle udane połączenie karczocha z dekupażem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże!!! jakie to jest śliczne :)

    OdpowiedzUsuń