środa, 11 grudnia 2013

I jeszcze trochę w fiolecie

Jak już odkryłam co i jak z tym lnem to praca ruszyła pełną parą. Nie mogło również zabraknąć mojego ulubionego fioletu.










2 komentarze:

  1. jejuu co jedne to piękniejsze! podziwiam, zachwycam się, piękne! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ale cudna! bałabym się chyba polaczenia perełek z lnem ale widzę że efket cudowny! też uwielbiam fiolet:) poproszę o wskazówki jak zrobić takie cacko albo o cenę:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń