Zostało mi troszkę materiałów ze strojów krakowskich i szkoda żeby się zmarnowały. A skoro zbliżały się urodziny Mai i Gabrysi postanowiłam uszyć krakowskie ubranka dla lalek. Przez chwilę łudziłam się, że i lalki mogłabym uszyć, ale dla mnie to jak porywanie się z motyką na słońce, więc zatrudniłam fachowca. Monika z
Art Shaker by Monique przygotowała fantastyczne tildy
a ja ubrałam je w krakowskie stroje
PS: Moniko bardzo Ci dziękuję, pamiętam o Tobie i skoro już wróciłam do żywych, to w końcu się odwdzięczę:)
Świetna współpraca. Lale są bardzo ładne:)
OdpowiedzUsuń